Czarkowo powstaje tuż za miastem - SPACEROWNIK ZIELONOGÓRSKI ODC. 419 (1007)
- Czyżniewski! Czarodzieju. Hokus-pokus i… patelnia jest umyta. Nawet w takie czary, w twoim wydaniu trudno mi uwierzyć, a ty nagle wyczarowujesz całe osiedle, które ma ze 20 lat - moja żona lubi literaturę fantasy i filmy o czarodziejach. Nie wiem skąd ten sceptycyzm.
- Kiedyś mieszkałam przy ul. Batorego, wiodła na pola za miastem - zebrało się jej na wspomnienia. Z tym polem to ma rację.
- Nazwę wymyślił Jacek Gościański, prezes firmy budowlanej Limex, która była właścicielem części terenu - zdradza Paweł Stankiewicz z Biura Projektów Budownictwa ASP. - Rzeczywiście chodziło o czary…
- To prawda. To ja wymyśliłem tę nazwę - potwierdza J. Gościański. - To było ponad 20 lat temu. Tam nic nie było. Szczere pole. Nie było odważnych, by je zagospodarować. Postanowiliśmy w tym miejscu „wyczarować” nowe, duże osiedle. Zrobiliśmy plan, pierwsze projekty i można było brać się za budowę. Wyczarowaliśmy to osiedle - stąd Czarkowo. Na jego budowie bardzo zależało ówczesnemu wójtowi Eugeniuszowi Uglikowi.
Nowe osiedle miało powstać na terenie ówczesnej gminy Zielona Góra. Prace rozpoczęły się pod koniec lat 90. Miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego sporządziła Julita Zdrzalik-Rogóż. Na jego podstawie P. Stankiewicz przystąpił do projektowania uzbrojenia oraz pierwszych działek i budynków. - To miało być niewielkie miasteczko - wspomina. - Zabudowane po okręgach, z wyraźnie wytyczonymi miejscami na wysoką, średnią i niską zabudowę, drogami osiedlowymi. Tworzyły one jedną, spójną całość - opowiada P. Stankiewicz.
- Zrobiliśmy plan na całe osiedle, które miało liczyć ok. 5-6 tys. mieszkańców. Miał być rynek, ratusz, szkoła i kościół. Ten ostatni miał stanąć w tym miejscu, gdzie dzisiaj jest pętla autobusowa z ładowarkami elektrycznymi. Tego nie udało się zrealizować - opowiada J. Gościański. - Jak dzisiaj patrzę na Czarkowo, to oceniam, że plan wytyczony 20 lat temu w 90 proc. został wykonany.
Wreszcie przyszedł czas realizacji przedsięwzięcia. 12 czerwca 2000 r. wmurowano akt erekcyjny pod budowę pierwszego bloku mieszkalnego (po prawej stronie drogi - jadąc z centrum miasta).
- W ciągu kilku lat pod Zieloną Górą wyrośnie nowe, sześciotysięczne osiedle. Wczoraj wmurowano akt erekcyjny pod pierwszy budynek - pisali Leszek Kostrzewski i Sylwia Sałwacka w lokalnej „Gazecie Wyborczej” (wydanie z 13 czerwca 2000 r.). - Choć znajdzie się na terenie gminy, praktycznie będzie częścią miasta. Miejscowi pod nosem będą mieli sąsiadów z osiedla Zastalowskiego, pięć-sześć minut zajmie im dojazd do zielonogórskiego deptaka. Tak więc po kilkunastu latach po powstaniu ostatniego osiedla w Zielonej Górze, osiedla Pomorskiego, będzie to kolejna dzielnica Winnego Grodu.
Miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego - wersja z 1999 r. 1 - zabudowa wielorodzinna, 2 - zabudowa szeregowa, 3 - zabudowa jednorodzinna, 4 - zakłady produkcyjne, magazyny, 5 - usługi publiczne, 6 - basen Wodny Świat
Pierwszy, czterokondygnacyjny budynek przeznaczony był dla 43 rodzin i stawiany był dla Regionalnego Towarzystwa Budownictwa Społecznego. Wszystkie mieszkania były zarezerwowane.
- Powstanie tu miasteczko w starym stylu - opisywała przedsięwzięcia „GW”. - W centrum ma być rynek, od którego promieniście odchodzić będą uliczki. Powstanie po obu stronach dzisiejszej drogi do Łężycy. Koliście oplatać mają go trzy strefy zabudowy.
Najbliżej zaplanowano wysokie bloki wielorodzinne, za nimi przewidywano zabudowę szeregową a dalej domy jednorodzinne i rezydencje. Zasada była prosta - zabudowa rozchodzi się koliście, a im dalej od rynku, tym jest niższa.
- Dzisiaj widać, że to zamierzenie jest realizowane. Niestety, brakowało jednego planisty, który dbałby o całość, stąd np. nie zrealizowano zabudowań publicznych - mówi P. Stankiewicz. - Na planie ujęto nawet teren na skraju osiedla od strony Auchan, przeznaczony na cele rekreacyjno-sportowe. Miał tam powstać wielki basen, czyli Wodny Świat. Nigdy nie powstał.
Nie obyło się bez różnych perturbacji. Limex upadł. Zamiast strefy usług powstały bloki budowane przez PBO. Wszystko też wydłużyło się w czasie.
Stankiewicz kładzie na biurku dokument sprzed 20 lat. Różnymi kolorami oznakowano tereny na osiedlu w zależności od planowanego końca zabudowy. - Widzi pan, plan zakładał inwestycję podzieloną na pięć etapów. Ostatni miał się zakończyć w latach 2009-10 - pokazuje P. Stankiewicz. - Tymczasem wciąż powstają tam nowe budynki.
Od 2015 r., po połączeniu miasta i gminy, Czarkowo jest częścią Zielonej Góry.
Tomasz Czyżniewski
Codziennie nowe opowieści i zdjęcia
Fb.com/czyzniewski.tomasz