Zorza Ochla - klub piłkarski całego sołectwa
Przez wiele lat zespół z podzielonogórskiej wsi, a dziś miejskiego sołectwa, nie miał wielkich nadziei na lepszą przyszłość. Grał w najniższej lidze, czyli klasie B, dysponował boiskiem z niezbyt dobrą murawą, a jego wątpliwą ozdobą był rozwalający się barak.
W sezonie 2012/2013 ekipa zajęła drugie miejsce w swojej grupie klasy B i awansowała o szczebel wyżej. Zawdzięczała go powiększeniu zielonogórskiej klasy A do czterech grup i wydawało się, że ten szczebel piłkarskich rozgrywek to szczyt możliwości tego klubu.
Okazało się że nie. Zespół dobrze sobie radził w nowym towarzystwie i szybko stał się czołową drużyną w swojej grupie. Dzięki władzom ówczesnej gminy położono nową, równiutką murawę. A kiedy postanowiono zjednoczyć okoliczne wioski z Zieloną Górą, w tak zwanym bonusie - związanym z połączeniem - obiecano zbudowanie nowej siedziby klubu. I tak piłkarze na boisku wygrywali, a otoczenie, w którym walczyli o punkty, piękniało.
W sezonie 2016/2017, w grupie II zielonogórskiej klasy A, Zorza nie miała sobie równych. Zajęła pierwsze miejsce w 26 meczach, wygrywając 22 razy, raz remisując i tylko trzykrotnie przegrywając. Pierwsza przygoda z okręgówką trwała dwa sezony. Jednak Zorza w klasie A była tylko rok. W sezonie 2018/2019 nie dała szans rywalom. Zajęła pierwsze miejsce w 26 meczach, wygrywając 21 razy i ponosząc zaledwie jedną porażkę.
Od tego momentu zespół z Ochli jest solidnym zespołem klasy okręgowej. Wielkie zmiany zaszły na obiekcie klubu. Oddano wspomniany, bardzo funkcjonalny budynek klubowy, pojawiło się oświetlenie boiska i trybuna dla widzów z prawdziwego zdarzenia. Zespół ma kibiców, w każdym meczu wspiera go grupa oddanych fanów. Powstały drużyny młodzieżowe, klub pięknie wrósł w sołectwo, robiąc dobrą robotę.
W poprzednim sezonie Zorza cały czas grała w czołówce ligi, wielokrotnie odprawiając z kwitkiem mocniejsze, zdawałoby się, zespoły. Skończyła rozgrywki na piątym miejscu. Trener Michał Grzelczyk, znany zielonogórski szkoleniowiec - szczególnie jeśli chodzi o futbol juniorski - odmłodził zespół. Co ciekawe, starzy zawodnicy, którzy przez wiele lat grali w Zorzy, nie obrazili się. Wspierają nadal klub, tworząc w nim rodzinną atmosferę. Młodzi piłkarze Zorzy na razie płacą frycowe. Na razie Zorza jest dziesiąta, mając na koncie jedno zwycięstwo, ale jak zapewniają w Ochli - dobre wyniki przyjdą.
W ostatnią sobotę Zorza zremisowała z Budowlanymi Lubsko 1:1. Oto co po meczu powiedział trener Grzelczyk. - Cóż, prowadziliśmy, ale wystarczył jeden błąd - ocenił szkoleniowiec. - Moi chłopcy uczą się, a okręgówka to idealny poligon. Jeśli nabiorą doświadczenia i wykorzystają to, czego tu się uczą, mogą jeszcze coś w futbolu osiągnąć. Nie ma żadnej paniki. Doskonale wiemy, czym dysponujemy i jakie są nasze możliwości. Dziś zdobyliśmy cenny punkt i będziemy je zbierać. Zresztą widzimy, jak gramy i co potrafimy. Świadomie odmłodziliśmy zespół. Starsi zawodnicy podeszli do tego ze zrozumieniem. Niektórzy grają teraz w ligach oldbojów, a ci, którzy zostali, właściwie przyjęli młodzież. Jest fajna atmosfera w szatni i wdrażanie nowych do dorosłego futbolu. Uważam, że sołectwo było spragnione fajnej piłki. Nie mówię tu o jakimś wybitnym poziomie. To amatorski, nasz futbol i co dwa tygodnie święto. I tak podchodzą do tego kibice, dzielnie nas wspierając. Cenne jest to, że z logo naszego klubu coraz częściej utożsamiają się mieszkańcy Ochli.
(af) - łz